ŁOŚ EUROAZJATYCKI (Alces alces).
Często przypisujemy zwierzętom cechy ludzkie, ale bywa też odwrotnie, ludzi określamy przy użyciu cech typowych dla różnych gatunków fauny. Słychać, że ktoś rusza się jak ślimak, ktoś inny wyje jak wilk, zaś w subkulturze młodzieżowej funkcjonuje nieco obraźliwe powiedzonko „ty Łosiu”.
Na takie wyróżnienie łoś zasłużył sobie sposobem zachowania i nieco groteskowym wyglądem. Nasz największy, dziko żyjący ssak z reguły porusza się powoli, choć w sprincie potrafi biec z prędkością nawet do 50 km na godzinę. Biegnie inochodem, unosząc jednocześnie obydwie nogi z jednej strony ciała, np. lewą przednią i lewą tylną, a następnie prawą przednią i prawą tylną. Również proporcje ciała, melancholijny wyraz pyska nadają zwierzęciu groteskowy wygląd. Ludzie i łosie mimo odległego pokrewieństwa mają jedną cechę wspólną, jest nią szczególny pociąg do alkoholu. Ludzie realizują potrzebę na dziesiątki sposobów, łosie alkoholizują się podfermentowanym owocami zjadanymi masowo w opuszczonych sadach. Promille w krwi skutkują często kolizjami na drogach. Kilka lat temu na moście w Dziwnowie dorodny samiec drzemał sobie nie zwracając uwagi na ludzi i pojazdy. Policja nie użyła alkomatu.
Łosie nie są zwierzętami terytorialnymi, wykazują nawet żyłkę włóczęgowską. Ten zwyczaj wynika z sezonowych zmian w siedliskach, zwierzęta żyjące latem na styku tundry i tajgi, przed zimą migrują w lasy, gdzie znajdują osłonę przed subarktycznymi wichrami i pokarm, czyli szpilki drzew iglastych, porosty i korę drzew. Podstawowym letnim pokarmem są soczyste rośliny rosnące na podmokłych terenach a także wodorosty. Niechętnie zjadają trawę i robią to tylko wtedy gdy mogą dosięgnąć jej bez przyklękania na przednie nogi.
Terenem zamieszkałym przez łosie są północne skraje Eurazji. Kilkaset tysięcy lat temu gatunek zajął północną część Stanów Zjednoczonych i Kanadę. W Europie licznie żyje na Półwyspie Skandynawskim (Szwecja ok. 80 tysięcy osobników). Zajmuje też północno-wschodnie tereny kontynentu. W Polsce ostatnią wojnę przetrwało tylko kilkadziesiąt łosi na Podlasiu. Obecnie szacuje się populację polską na ( 3-32 tys.), łosiową stolicą Polski są Bagna Biebrzańskie. Dane dotyczące liczebności wskazują wielką rozbieżność, należy sądzić, że wynikają z polityki. Na Pomorzu Zachodnim spotyka się rozproszone populacje.
Łosie zasiedlają podmokłe lasy, bagna, mokradła, torfowiska, trzęsawiska, tereny zalewowe, nad jeziorami i rzekami. Rozsuwane kopyta pozwalają im na poruszanie się po grząskim podłożu i w głębokim śniegu. Przed nadejściem zimy przenoszą się na wyżej położone tereny, do lasów iglastych. Wtedy można spotkać pojedyncze osobniki lub małe stadka nawet w tzw. monolitach sosnowych na piaszczystym gruncie. Nazwą monolit określa się las złożony z drzew jednego gatunku i w jednym wieku.
Łosie i ludzie
Jak tylko ustąpił lądolód, przybyli nasi odlegli przodkowie i zaczęli polować na łosie, głównie dla mięsa i skór. Przez tysiąclecia ludzie zasmakowali w łosinie, nawet pierwsza polska książka kucharska podaje przepis na duszone chrapy z łosia. Kampanie wojenne też wymagały zapasów mięsa. Ponoć przed bitwą pod Grunwaldem zabito ponad 1000 łosi na pokarm dla wojska. Wojowniczy szwedzki król Karol X Gustaw, wykorzystując zdolność łosi do oswojenia, sformował nawet regiment rajtarów jeżdżących na łosiach. Nie wziął tylko pod uwagę niskiej odporności tych zwierząt na wzrost temperatury. Powyżej 10 st. C, łosie dostawały zadyszki i nie nadawały się na wierzchowce. Król mógł podbijać tylko chłodne tereny, czyli swoje królestwo. Zwierzęta zadecydowały same o swoim losie, jako mięso trafiły do żołnierskich garnków, zaś z wodoodpornych skór uszyto kurtki dla jazdy tzw. kolety. Było jeszcze więcej podobnych pomysłów ale wszystkie zostały zaniechane. Między innymi hodowano samice ze względu na ich tłuste mleko, doskonale nadające się do produkcji serów.
W obszarach gdzie łosie występują liczniej np. w dolinie Biebrzy, zwierzęta są często przyczyną i jednocześnie ofiarą kolizji drogowych. Oprócz pojazdów mechanicznych głównymi wrogami stały się wilki. Dużo strat powodują miejsca eksploatacji torfu, jeśli doły mają wszystkie ściany strome. W naszym kraju, łoś traktowany jest jako gatunek rzadki i objęty całorocznym okresem ochronnym. Ministerstwo Środowiska wydało zakaz polowania na łosie.
W srogie zimy łosie zjadają korę obdzieraną z młodych drzewek, ma to między innymi zaradzić na niedobór soli w organizmie. W naszym regionie na Pomorzu Zachpdnim, łupem łosi padają głównie samosiejki topoli osiki.
Łoś, portret własny
Ten największy na świecie przedstawiciel rodziny jeleniowatych osiąga długość do trzech metrów, wysokość nieco ponad 2 metry w kłębie i masę 700 kilogramów. Samice ( łosze, klępy) są sporo mniejsze, osiągając tylko masę do 400 kilogramów. Zwierzęta na wolności dożywają nawet do 30 lat, hodowane w niewoli nieco dłużej. Głowę samca zdobi poroże o rozpiętości do dwóch metrów. Rogi zrzucane są jesienią, osiągają rekordowo masę do 20 kilogramów. Corocznie zrzucając i budując nowe poroże samce pozbywają się nadmiaru związków wapnia i fosforu przyswajanych z pożywienia bogatego w związki tych pierwiastków. Samice nie mają poroża, nadmiar niepożądanych substancji przekazują potomstwu w czasie ciąży. Rodząc od jednego do trzech młodych muszą zapewnić budulec dla rozwoju ich kości.
Łosza (klępa) z cielakiem. Foto: Cezary Korkosz
Łoś ma doskonały węch i słuch, natomiast widzi bardzo kiepsko, dlatego przy zachowaniu ostrożności można długi czas obserwować pasące się zwierzę ze stosunkowo niedużej odległości. Spotkanie z łosiem może nas zaskoczyć bowiem zwierzę przez cały rok zachowuje się bardzo cicho. Nie można samemu hałasować jeśli świat odbieramy przy pomocy słuchu. Latem łoś spędza dzień chłodząc się w wodzie lub błocie, uaktywnia się szczególnie wieczorem i rankiem.
Zwierzęta doskonale pływają, nawet nurkują, potrafią przepłynąć dystans do 20 km. Kilka doniesień, z ostatnich lat, mówi o obserwacji łosi przepływających Odrę-Domiążę na wysokości Polic, czyli łosie z Puszczy Goleniowskiej postanowiły odwiedzić krewnych w Puszczy Wkrzańskiej, lub odwrotnie.
Łoś, młody samiec (byk) wiosną. Foto: Cezary Korkosz
Młody byk na zdjęciu powyżej został „ustrzelony” przez fotografika w typowym, zimowym żerowisku, ale już poczuł wiosnę i zaczyna formować nowe poroże. Jeszcze jest miękkie i pokryte „zamszową”, silnie ukrwioną skórką tzw. scypułem. Wkrótce zwierzę ruszy w poszukiwaniu żerowiska letniego i wtedy może wychodzić na drogi zagrażając kierowcom samochodów.
KO